"Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe."
-Stoję nad wielką przepaścią, wystarczy jeden podmuch wiatru, bym tam spadła, w tą otchłań ciemności. Trzęsę się ze strachu, bojąc się, że stracę równowagę.Staram się myśleć o czymś bardziej przyjemnym, niż o sytuacji, w której się znajduję. Chwieję się i spadam w dół... Spadam z myślą, że to już koniec, zamykam oczy. Kiedy unoszę powieki znajduję się w jego silnych ramionach, tuli mnie do siebie. Widzi, że już mam otwarte oczy i stawia mnie na ziemi. Rozumie pan?- pyta brunetka leżąc na łóżku w gabinecie psychologa, lekarz patrzy na dziewczynę beznamiętnie i kiwa głową.
-Możesz opisać tego chłopaka?- pyta specjalista, Laura unosi się do pozycji siedzącej podpierając rękami z tyłu.
-Ma blond włosy i mocno brązowe oczy, w których dostrzegam smutek, żal, współczucie, bezradność i ból. Jest strasznie blady, a jego usta nie drgają, są pełne i smutne.Nie odzywa się do mnie, więc nie mam pojęcia jaki ma głos. Na tym się kończy, budzę się cała spocona, jest mi duszno i gorąco- wyznaje nastolatka i z powrotem kładzie się na miękkim materacu.
-Często ma pani ten sen?- lekarz wszystko dokładnie notuje w notesie.
-Codziennie od miesiąca- odrzeka brunetka. Marano każdej nocy przeżywa to samo. Noc w noc ten sam sen, który już zna na pamięć... Nie pomaga jej nic, herbaty, zioła...kompletnie nic.Postanowiła poradzić się rady u specjalisty, uczęszcza na zajęcia do różnych lekarzy, ale u każdego to samo. Ta sama śpiewka: opisywanie snu, żmudne pytania i to wszystko, a żadnej poprawy.
-Myśli pani, że to sen proroczy?- lekarz uważnie przygląda się dziewczynie, czekając na odpowiedz, by móc wszystko zanotować.
-Nie wiem. Mogę powiedzieć panu tylko, że wcześniej też miałam sny z udziałem tego chłopaka, co prawda były to pojedyncze objęcia Morfeusza, ale sama świadomość, że on tam był...- mówi wlepiając wzrok w sufit. Blondyn z jej snów nikogo jej nie przypomina, dziewczyna usiłuje skojarzyć go z kimś z jej życia, ale nie udaje jej się to. A może ten chłopak dopiero się pojawi? Prawdopodobne jest to, że to tylko wytwór jej wyobraźni, który jest ideałem jej chłopaka, pojawiającym się w snach. Laura zawsze miała słabość do blondynów, więc to wszystko nie może być zwykłym przypadkiem...
-A może ten chłopak był kimś ważnym dla pani w dzieciństwie? Jakimś przyjacielem, który opuścił panią?- brawo dla lekarza! 1-0 dla Laury, która dawno już na ten pomysł wpadła- Nie miała pani jakiegoś kolegi blondynka, z którym bawiła się w piaskownicy?
Dziewczyna kiwa przecząco głową. Przejrzała wszystkie zdjęcia z dzieciństwa jakie miała, na żadnym zdjęciu, gdzie była w gronie przyjaciół nie dostrzegła chłopca z blond czupryną.
-Nie, nie miałam- zaprzecza podejrzeniom pana Jake'a kiwając głową na boki.
-Może widziała pani jego zdjęcie w internecie i się pani spodobał?- drwi lekarz, Laura patrzy na niego i przez chwile się zastanawia. Może rzeczywiście? A może widziała tego chłopaka gdzieś na ulicy, lub w innym miejscu publicznym? Ale to niemożliwe mija tylu ludzi, a więc dlaczego on? To musi mieć jakieś powiązanie z czymś innym.
-Nie, nie wiem- plącze się nastolatka.
-Musi pani popytać znajomych, rodzinę...Może to daleki krewny, którego widziała pani raz na oczy, lub chłopak, który był na tej samej imprezie co pani- tłumaczy lekarz...
-Nie chodzę na imprezy- mamrocze Laura, lekarz patrzy na nią z rozchylonymi ustami- To nie dla mnie- wyjaśnia. Dziewczyna w przepychu czuje się przytłoczona, dlatego woli zwykłe spotkania towarzyskie w małym gronie najbliższych przyjaciół. Wystarczy jej zakręcona siostra Vanessa i jej paczka imprezowiczów, którzy codziennie powodują tłok w domu, a co najgorsze wchodzą tam gdzie nie powinni.
-A powinna pani korzystać z życia i bawić się dopóki może- stwierdza lekarz Jake- Starość nie radość, niech panienka spojrzy na mnie- śmieje się psycholog, na twarzy brunetki także pojawia się cień uśmiechu.
-Dziękuję za wizytę- unosi się osiemnastolatka i podaje lekarzowi dłoń, następnie wychodzi pospiesznie z gabinetu.W holu zakłada płaszcz, a szyję owija szalem, wychodzi z kliniki. Podchodzi powoli do samochodu, w którym za kółkiem siedzi Vanessa i siada na miejscu pasażera.
-Jak było?- pyta siostrę starsza Marano. Laura nienawidzi ciekawości siostry i jej pytań, którymi jest dręczona dzień w dzień po wizytach.
-Dobrze- odpowiada niechętnie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie Pandy <3
Muszę Wam powiedzieć, że nienawidzę pisać pierwszych rozdziałów...
Są takie nudne i bezsensowne.Początkowe rozdziały będą krótkie ;)
Proszę o szczere komentarze ;*
~Alex <3
Rozdział super ^^
OdpowiedzUsuńRoss w snach Laury ^^ Oh god $$
Czekam na next!
Po raz drugi go czytam i muszem przyznać że jest świetny! Blogger mi szwankuje i mam problem z komami :/ ughh -.- Awesome rozdział!
OdpowiedzUsuńAbileyson :*
świetny rozdział ;d
OdpowiedzUsuńciekawie się zaczyna ;p
czekam na kolejny ;x
Już jedziemy cham tego bloga:)
OdpowiedzUsuńCudny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper blog, zapraszam też na swój :)
OdpowiedzUsuńhttp://socoolmybaby-raura.blogspot.com
Hmm... Coś nowego, zobaczymy co dalej ;)
OdpowiedzUsuńSuuuperr <3
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna ;)
Szybko pisz next'a <3
Pozdrowienia <3
Najlepszy początek jaki kiedykolwiek czytałam po prostu Cudo *-* jeju strasznie nie mogę doczekać się nexta <33 /kocham.
OdpowiedzUsuńCudo pisz kolejny ;)
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko kolejny :) i dłuższy +.+
OdpowiedzUsuń*0* Ło matko !
OdpowiedzUsuńToż to cudo jest !
Takiego bloga jeszcze nie czytałam
Baaaardzo mnie zainteresowałaś :3
Nie mogę się doczekać nexta :)
O łoł! Łoł łoł łoł i jeszcze raz łoł. No ciekawe, ciekawe.... Zaciekawiłaś mnie, a mnie nie łatwo się zaciekawia, uwierz.... Dawaj szybko nexta ;) Pozdro
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ... Dawaj ziomqlko czekamy nq next :*
OdpowiedzUsuńProlog, pierwszy rozdział. Zwykle nie umiem się wtedy wypowiedzieć o tym co myśle.
OdpowiedzUsuńAle…
Po prologu poczułam się bardzo nakręcona, a mój umysł wołał 'Jeszcze, jeszcze! '. A tu buch i skończyłam rozdział pierwszy. C':
Okey, ale co ja sądzę? Cudownie. Ciekawe sny. Tajemniczy klimat zachowany, piknie jest :')
Nie, nie wejdę na zakładkę bohaterowie, wolę potrzymać się jeszcze w tej tajemniczości…
Fuck, nie wyszło.
Blondyni, brązowe oczy.
Ross i Riker.
W linku 'Raura'. Przecież to może być skrót 'Riker+Laura', prawda? C':
To coś innego, oryginalnego. To nie będzie Ross i Laura…
Z ta pełną nadziei myślą, serdecznie pozdrawiam. C:
Ps. Chaotycznie, nie ma co c;
Ps2. Tak całkiem na marginesie, interesujący link. Bardzo przykuwa uwagę.
Oh maj gosz *-*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na bloga :)
Naprawdę mi zaimponowałaś pomysłami :)
Jest niezwykły :*
Wydaje mi się, że Ross szybko się nie pojawi w prawdziwym życiu Lari i będzie długo próbowała odkryć kim jest blondaś *_*
Z niecierpliwością czekam na next i zapraszam na rozdział V:
mydilemma-raura.blogspot.com
Mam nadzieję, że skomentujesz ^^
No takie to teraz trochę urwanie z kontekstu ^^ jak to pierwszy rozdział ale zapowiada się genialnie ;* zarąbiście że jest narracja w 3 osobie :>
OdpowiedzUsuńZamiast spać to przez ciebie Ola będe siedzieć po nocach i czytać :) czekam
Monika ;*
Jeju... Tak późno komentuję.. Przepraszam <3 :c
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozdział - nic nowego, czyli jak zwykle jest świetny! :D Twierdzisz, że pierwsze rozdziały są nudne? Ja tak nie uważam, pierwsze rozdziały są wprowadzeniem w historię. Nie dzieje się zbyt dużo, to prawda, bo dopiero potem jest ciekawiej i akcja się rozkręca, ale te początkowe rozdziały też są super :D
Jestem ciekawa, gdzie już Laura widziała Rossa.. Albo w ogóle jestem ciekawa jego osoby w tym opowiadaniu :D
No nic ;) Pozostaje mi tylko czekanie na next, kochana <3
~ Rydel xoxo
Hej, założyłam nowego bloga, wpadniesz? :)
OdpowiedzUsuńhttp://paczkaprzyjaciol-raura.blogspot.com + super rozdział :)
Też ich nienawidzę pisać... Dlatego na moim blogu dodaje ich mało...
OdpowiedzUsuńAle dobra nie ważne! Rozdział jest ciekawy i fajny... Podoba mi się!
Ciekawe czy "temu blondynowi" też się ktoś śni, a ogólnie to "ta szatynka" inaczej Laura... Laura Marano! Hahah, dobra! Jestem ciekawa... Co tam wymyślisz =))