Życie, czym ono właściwie jest? Darem, który otrzymujemy od losu, czy czymś większym? Dla jednych ludzi życie ma większą wartość, niż dla drugich. Zazwyczaj jest tak, że ludzie nie cieszą się z możliwości bycia na tym świecie. Dlaczego? Obecnie mamy XXI wiek. Jest to wiek problemów, depresji, przemęczenia. Ludzie~ najczęściej młodzież posiada nudności, brak apetytu, bezsenność i odczuwa ciągłe poczucie winy- to wszytko jest objawami depresji. Takie osoby nie cieszą się z daru życia i chcą jak najszybciej zniknąć z tego świata. Do takich osób należy Laura Marano, która pozornie jest zwykłą, uśmiechniętą nastolatką. Jak widać pozory mylą nawet najbliższych dziewczyny. Brunetka ma 18 lat, dopiero wkroczyła w rutynę prawdziwego życia, a już chce odejść. Zwykli ludzie, znaczy nie mający tak dużych problemów powiedzieli by o niej- tchórz! Chce uciec od problemów, zamiast je rozwiązywać! Ale co przeciętny człowiek może wiedzieć o kolorze, którym osoba z depresją patrzy na świat? Prawda jest taka, że nic, bo nigdy nie znajdowali się w takiej sytuacji.
Założę się, że nigdy, nawet za pieniądze nie chcieliby zamienić się duszą i ciałem z Laurą. A jakby się zgodzili na taką zamianę, to po paru minutach już chcieliby wrócić do swojego ciała. Szczerze mówiąc ja sama staram się do tej pory zrozumieć Laurę, chociaż znam ją już dobrych parę lat. Tak, jestem przyjaciółką Laury, a nazywam się Alexa.
Od kilku miesięcy przyglądam się rozwojowi choroby Laury, bo depresja to bardzo poważna choroba. Staram się patrzeć tak jak ona na wszytko co nas otacza, by lepiej ją zrozumieć. Nadal nie mogę pojąć rozumienia przyjaciółki i cięcia się. Tylko głupi ludzie uważają, że ludzie, którzy się tną robią to z głupoty i tchórzostwa. Robią to, bo chcą zmienić ból psychiczny na fizyczny. Czy pomaga? Takim osobom zdecydowanie tak. Nigdy nie powiedziałam do Laury "Nie tnij się, jesteś głupia, bo to robisz!" Dlatego, że to stwierdzenie bardziej zniżyło by jej poziom wartości. Zawsze jej powtarzałam "To co robisz jest niewłaściwe", a ona zawsze odpowiadała "Ale pomaga", ostatnio jednak jej kwesta się zmieniła i w odpowiedzi usłyszałam "Wiem, dziękuję, że mi to uświadamiasz". Doświadczenie nauczyło mnie, że takim ludziom trzeba pomagać jak tylko się potrafi, więc staram się zrobić wszystko co w mojej mocy by jej pomóc. W jaki sposób? Staram się mówić jej, że z problemami trzeba walczyć, a nie jak się upadnie leżeć i się poddawać. Nie mogę bezczynnie patrzeć jak na jej nadgarstku jest coraz więcej ran, mówię jej, że musi postawić się sama sobie i wziąć się w garść, a wtedy wygea i zobaczy, że jest najlepsza~ a nie słaba, jak jej się wydaje.
~~~
Właśnie ruszyłam na spotkanie z Laurą~ przeczuwam kolejną poważną rozmowę.
-Witaj- podeszłam do niej i pocałowałam ją w policzek na powitanie, jak to mamy w zwyczaju.
-Cześć- obejmuje mnie- Muszę Ci wszystko opowiedzieć- oznajmiła i usiadła na ławce.
-No to opowiadaj- usiadłam obok niej gotowa na zwierzenia przyjaciółki.
-Znowu to zrobił, znowu uciekłam z płaczem z domu...
♡♡Oczami Laury, 2h wcześniej♡♡
Wróciłam do domu, znów pełna strachu i układająca w głowie plan wydarzeń.
-Córeczko!- zawołał mnie ojciec. Bicie mojego serca przyspieszyło, wrócił pewnie cały upity.
-Już idę! -odkrzyknelam. Musiałam do niego iść, bo gdybym nie poszła byłoby źle. Powoli poszłam do salonu, gdzie ojciec leżał na kanapie z piwem w ręku. Zaczęłam się trząść ze strachu, jest nieobliczalny- Tak?- spytałam zatrzymując się w drzwiach.
-Podejdź- rozkazał, stanęłam przed nim i spojrzałam w te jego pełne złości oczy.
-Jestem, więc czego chcesz?
Wstał z kanapy i popchnął mnie na na nią lekko, upadłam na bok i szybko uniosłam się do pozycji siedzącej.
-Jesteś już taka dorosła, piękna- o nie, zaczęło się. Zbliżył się do mnie i ściągnął mi rękaw bluzki. Drgałam ze strachu- Nie bój się- powiedział spokojnym głosem.
-Zostaw mnie! - zaczęłam się wyrywać, ale on był silniejszy. Przywarł mnie do łóżka i zdarł ze mnie ubranie, rozpłakałam się.
-Zamknij się!- krzyknął i rozbierał się. Zadzwonił jego telefon z gabinetu, musiał wyjść- Masz tu czekać!
Gdy tylko opuścił salon w samej bieliźnie wyszłam przez okno. Usiadłam pod drzewem kilka ulic od domu, wtedy podszedł Ross.
-Laura, trzymaj- zdjął swoją koszulkę i podał mi ją. Założyłam ubranie chłopaka, czyli mojego przyjaciela.
-Dziękuję- trzęsłam się z zimna. Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
-Znowu?
-Tak.
Nic więcej nie mówiliśmy, nie było zbędnych pytań. On zna mnie tak jak nikt inny, kocham go za to jaki jest.
Nigdy mnie nie opuścił, tak samo jak Alexa. Jest moją przyjaciółką, ale nie zasługuje na przyjaźń z nią.
-Widziałem rano twoją mamę, szła...- zaczął, przerwałam mu i pokiwałam głową, by nie kontynuował.
-Wiem w jakim była stanie. Wczoraj wymieniliśmy już drugi raz w miesiącu okno, rodzice je wybili podczas kłótni- wydukałam, a on bardziej przycisnął mnie do siebie.
-Och, przykro mi Lau, a jak tam w szkole? Pewnie też nie najlepiej- nawet nie musiał zgadywać. Nienawidzę szkoły i tych div, chodzących na szpileczkach, z tapetą na twarzy i do tego uważających się za jakieś gwiazdy.Mam dość przechodzenia obok nich korytarzem i słuchania obelg oraz krytyki na mój temat. Dlaczego nawet w liceum muszę cierpieć? Czy w tym świecie nie można być sobą?
-Nie najlepiej -odparłam.
***************Oczami Alexy*******
Laura skończyła opowiadać.
-Zrobiłaś to?- spojrzałam na jej nadgarstki i opuszkami palców dotknęłam świeżych ran.
Znałam odpowiedz~ zrobiła to.
-Przecież wiesz- zniżyła głos-Alexa ja nie potrafię. Jestem słaba, nie daję rady. Jestem głupia, bo zamiast walczyć o lepsze życie, tworzę kolejne rany.
Zamarłam. Mam dla ludzi znajdujących się w takiej samej sytuacji jak ja kolejną radę~ kiedy twój przyjaciel cierpi i upada, to do cholery masz pomóc mu wstać, a nie pozwalać, by upadł jeszcze niżej. Jak wyciągnąć ważną dla nas osobę z otchłani problemów i niskiej samooceny? Trzeba dawać wsparcie i angażować się w sytuację oraz się do niej dostosowywać. Nie można rzucać słów na wiatr, gdy rozmawia się z taką osobą, trzeba przemyśleć każde zdanie aby dotrzeć do niej.
Czasami, kiedy leżę na łóżku, to zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jestem w takiej samej sytuacji jak Laura, wtedy udaje mi się myśleć tak jak ona i łatwiej mi ją zrozumieć. Nie wystarczy powiedzieć Będzie dobrze, należy się bardziej zaangażować. Mówić swojej przyjaciółce/ przyjacielowi jak bardzo nam na niej/nim zależy, uświadomić, że mają dla kogo żyć.
-Jesteś silna, bo masz odwagę przyznać się, że źle postępujesz okaleczając się. Pamiętaj, że blizny są jak rany odniesione w walce~ na swój sposób piękne. Pokazują jaką ciężką drogę przeszłaś i jak silna dzięki temu się stałaś.
-Ty to zawsze wiesz co powiedzieć- przytuliła mnie- Dziękuję, że jesteś i rozumiesz. Ale nie mam powodów do życia
Rozumiem ją, bo robi to z problemów, a nie dla szpanu. O tak, znam takie przypadki, gdy dziewczyny tną się dla zaimponowania innym. Wtedy to nie nazywa się bycie silnym, tylko istna głupota. Takie osoby jak Laura są na swój sposób mądre, część z nich tnie się nieświadomie i nawet ich to nie boli, bo uodpornili się na ten ból. Cięcie się wtedy juz im nie pomaga, nie mogą przenieść bólu psychicznego na fizyczny. A mimo to robią kolejne blizny~ są uzależnieni. Wtedy aby zapomnieć o beznadziejnej rzeczywistości sięgają po inne środki 'zapomnienia o bólu', takie jak tabletki, a nawet narkotyki.
Dlatego możesz, a nawet musisz pomoc bliskiej osobie, zanim żyletka nie pomoże i będą chcieli użyć innych sposobów. Tylko pamiętaj, że mówienie "Jesteś głupia", "jesteś idiotką" nie pomoże, ale zaszkodzi jeszcze bardziej i możesz przyczynić się nawet do śmierci.
-Jeśli nie masz dla czego żyć, znajdź coś za co mogłabyś umrzeć- powiedziałam, spojrzała na mnie i na jej twarzy pojawił się piękny uśmiech.
-Jesteś wspaniała i mądra.
-Jestem głupia, bo jeszcze Ci nie pomogłam.
-Pomagasz mi każdym gestem i mądrym słowem, a wtedy robie kolejny krok do mety
-Której mety?
-Mety życia.
Czasami przebrnięcie przez przez całą drogę do mety życia zajmuje dni, miesiące, a nawet lata. Ale warto tyle czekać na skutki i świadomość, że niby "głupią gadką" uratowało się komuś życie jest niesamowita.
***Rok później***
Laura wyprowadziła się od rodziców i mieszka ze mną w naszym mieszkaniu. Jest clen już pół roku (nie okaleczała się). Jej rodzice podobno wzięli rozwód. Ostatnio dowiedziałyśmy się, że jej matka zaczęła uczęszczać na terapię, a ojciec jest na odwyku. Skończyłyśmy liceum pozbywając się przy tym hejterów Laury. Zycie toczy się dalej...lepiej oczywiście.
-Alexa! Znowu się zamysliłaś- szturchnęła mnie Laura.
-Myślałam o drodzę, którą przeszłaś.
-Przeszłyśmy- poprawiła mnie- Przechodziłaś to razem ze mną.
-Och no tak- westchnęłam.
-Doszłyśmy do mety życia, dzięki tobie jestem szczęśliwa.
-I dzięki Rossowi. Pomagał nam w niektórych odcinkach- zauważyłam.
-No fakt. Kocham go.
Kocha go. Znalazła kogoś, dla kogo chce żyć. Ty też możesz żyć lepiej, jeśli tego chcesz...
******
Witajcie ♡
One Shot jest nietypowy i mam nadzieje, ze wam się podobał, a może nawet was czegoś nauczył.
Przepraszam za błędy, ale pisałam na telefonie ♡
Mi osobiście bardzo się podoba, ale to wy oceniacie :*
~Alex ♡
Super pomysł na one shota taki.....hm.....nietyowy? Tak to dobre określenie......... i dotego straaaaaaaaaaaaasznie interesting :)
OdpowiedzUsuńSuper i tak to daje do myślenia
OdpowiedzUsuń.
Jejku ten one shot pokazuje jakie życie może być okrutne ale są takie osoby dla których warto walczyć to one dawają nam siłę na kolejne dni
OdpowiedzUsuńkocham takie opowiadania <3
Monika ;*
Fantastyczny
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńdaje do myślenia ! czekam na rozdział ;)
OdpowiedzUsuńO wow! Sama piszę mnóstwo One Shot'ów, ale na taki jeszcze pomysł nie wpadłam :D Nie jest o miłości - jak większość, bo jest oryginalny :) Także, naprawdę gratuluję pomysłu i tego jak to opisałaś. Masz wielki talent, który nie zdarza się aż tak często, nie możesz go zmarnować! Swoją drogą, czekam na książkę :D
OdpowiedzUsuńtak wracając.. Ten One Shot daje dużo do myślenia.. Pokazuje, że życie nie jest wcale takie kolorowe, ale mamy przyjaciół, mamy osoby na których możemy polegać :) Naprawdę świetne! :D <3
~ Rydel xoxo
Świetny *-*
OdpowiedzUsuńNapisz ciąg dalszy ich losów!
CUDO!
A teraz rossdzialik XD
One shot faktycznie jest dość nietypowy. Spodobał mi się, ale brakowało mi trochę emocji Laury i opisu tego co doprowadziło ją do depresji.
OdpowiedzUsuńMimo to, jak już wspomniałam, podoba mi się.
*Przygotuj się na lawinę moich przemyśleń c:*
Początek, w którym opowiedziałaś to, że ludzie, patrząc na osobę, z pociętymi rękami, nogami, brzuchem, ogólnie ciałem, mówią 'tchórz'. Niestety, żyjemy faktycznie w takich czasch, że ciężko stwierdzić czy ktoś robi to, bo tak 'modnie' i wkleja na tumblr zdjęcia swojego pociętego ciała, marydząc jakie ma beznadziejne życie, by zwrócić na siebie uwage czy też taka osoba faktycznie potrzebuje pomocy, wsparcia. Tak więc, ludzie mają taki stosunek do tego właśnie przez to, moim zdaniem.
Ludzie z depresją okaleczają się własnie z powodu jaki wymieniłaś-by zmienić ból psychiczny na fizyczny. Niektórzy popadają w nałóg i mogą okaleczać się bez emocjalnego powodu. Po prostu czuja taka potrzebę. Szczerze mnie to przeraża.
Okaleczenie się jest niestosowne, prawda. Nie jest oznaką tchórzostwa, tylko słabości. Tak.
Na szczęście Laura ma tę świadomość, że postępuje źle. I to pokazuje, że ona jest jednak silna. Na szczęście ma przy sobie przyjaciół-Alex i Rossa. (Brakowało mi większego opisu Rossa, no)
Alex jest wspaniała. Naprawdę. Nie poddała się. Próbowała zrozumieć jak najlepiej jej przyjaciółkę. Nie opuściła jej.
A niestety dzieje się i tak, że KTOŚ, widząc, że jej/jego przyjaciel się tnie, po prostu to olewa, nie chcąc mieć problemu z osobą chorą na depresję.
To smutne.
Niestety takie jest życie w XXI wieku.
Nie mówię, że tylko w naszym wieku ludzie popełniają samobójstwa, okaleczaja się. W innych wiekach to na pewno występowało.
Jednak w naszych czasach to narasta. Ciągle widzimy wychudzone modelki na magazynach, internet psuje nas, coraz mnie wychodziny. Tracimy te ważne wartości. Może dlatego tyle ludzi czuje się gorszymi samotnymi, bez wartościowymi? Bo rozwój cywilizacji nas niszczy?
Jak dla mnie te wszystkie ajpady, tablety, komputery, internety i całe to elektroniczne gówno, psujące nasze mózgi mogłoby wlecieć do kosza. Naprawdę. I całe te wychudzone modelki zamieniłabym na kobiety o różnych kształtach. I promowałabym ciało o kobiecych kształtach, o.
Jestem pewna, że ludzie zamiast siedzieć na fejsbuku, wyszliby w końcu ze znajomymi, dziewczyny(jak i mężczyźni) nie głodziłyby się, mniej ludzi byłoby samotnych, wyśmiewanych. Mniej byłoby osób okaleczających się.
Więcej osób było by szczęśliwych, o.
Tak więc powtórze, one shot bardzo mi się podoba, bo pokazuje to z czym zmaga się bardzo dużo ludzi.
Pozdrawiam.
Ps. Błędy oczywiście były celowe. Tak jakby ktoą chciał sie czepiać c:
Piękny. Nigdy takiego nie czytałam. BArdzo wzruszający i wciągający
OdpowiedzUsuń